SZLAK PAPIESKI
APOSTOŁÓW MIŁOSIERDZIA

EXPOSE KARD. MULLERA
Trasa trzeciego w Diecezji Ełckiej Szlaku Papieskiego upamiętnia spływ kajakowy ks. Karola Wojtyły z 1957 r. Na przełomie lipca i sierpnia – wraz z grupą 26 młodych naukowców krakowskiego Środowiska późniejszy papież płynął od Sorkwit. Warto wspomnieć, że dla młodych naukowców – Danuty i Sługi Bożego Jerzego Ciesielskiego oraz Danuty i Stanisława Rybickich – była to podróż poślubna. Szlak otwarto 21 sierpnia 2015 roku z inicjatywy ordynariusza diecezji ełckiej ks. bpa Jerzego Mazura SVD . Inauguracji i pobłogosławienia, dokonał ks. kard. Gerhard Müller – prefekt Kongregacji Nauki Wiary w Watykanie. Dzięki staraniom ks. Waldemara Sawickiego, proboszcza w Ukcie i jego parafian wydarzenie to zostało upamiętnione w postaci obelisku nad brzegiem rzeki Krutyni.

Myślą przewodnią całej trasy jest Miłosierdzie Boże i jego ziemscy orędownicy. Szlak wiodący łagodną rzeką Krutynią, prowadzący przez urokliwe strugi i piękne jeziora jest jednym najpopularniejszych tras kajakowych na Mazurach. Jest to również jeden z najatrakcyjniejszych szlaków wodnych w Polsce.

Trasa szlaku została podzielona na 5 etapów:
– Poświęcony kontemplacji Bożego Miłosierdzia
– Przypomina postać i przesłanie św. S. Faustyny Kowalskej
– Przypomina postać bł. ks. Michała Sopoćko, spowiednika św. S. Faustyny i duchowego przewodnika
– Przypomina postać św. Jana Pawła II
– Stwarza okazję do refleksji nad własnym życiem i uczynionym w nim miejscu dla Bożego Miłosierdzia.

Etapy Szlaku Papieskiego Apostołów
Miłosierdzia

OBELISK Z KAJAKARZAMI
Etap – I

Etap pierwszy jest okazją do pochylenia się nad darem Bożego Miłosierdzia, które jest nam niezbędnie potrzebne i za którym – de facto – wszyscy tęsknimy.


Etap – II

Podczas kajakowej wędrówki na drugim etapie naszym duchowym przewodnikiem stać się może św. S. Faustyna Kowalska, zwana Apostołką Bożego Miłosierdzia. Jej pełne pokory, trudu i zmagań zanurzone w bezmiarze Miłosierdzia życie, może stać się dla nas zwierciadłem, w którym odkryjemy nasze prawdziwe oblicze mierzenia się z codziennością.
SCENA Z RELIKWIAMI
Etap – III

Dar kierownictwa duchowego i sakramentalna posługa pojednania to myśl przewodnia trzeciego etapu, któremu patronuje bł. Ks. Michał Sopoćko, spowiednik św. S. Faustyny. W rozpędzonym i pogrążonym w chaosie świecie potrzeba wnikliwych kapłanów, którzy przywrócą nadzieję – rozlewając w sercach wątpiących i słabych – łaskę miłosierdzia.


Etap – IV

Niewątpliwie orędownikiem Bożego Miłosierdzia jest św. Jan Paweł II. Osobę i postawę tego Apostoła możemy odkrywać i zgłębiać na czwartym etapie naszego Szlaku. Jego Zawierzenie Świata Bożemu Miłosierdziu możemy uczynić treścią naszej refleksji i modlitwy podziwiając w kajaku urokliwe zakątki Diecezji Ełckiej.


Etap – V

Ostatni – piąty etap – to okazja do refleksji nad własnym życiem i uczynionym w nim miejscu dla Bożego Miłosierdzia. Czy rzeczywiście jestem człowiekiem, który hojnie zanurza się w tej łasce? Czy jest we mnie gotowość, by stać się Apostołem Miłosierdzia?
SCENA

Mapa

MSZE ŚWIĘTE NA SZLAKU PAPIESKIM:

1. UKTA

  • Msze Święte w ciągu roku

    • W dni powszednie 8.00, 18.00
    • W niedzielę i święta 8.30, 11.00, 18.00

  • Msze Święte w czasie wakacji

    • W dni powszednie 8.00, 18.00
      W niedzielę i święta 8.30, 11.30, 18.00

    • W niedzielę i święta 10.00 w Krutyni w budynku szkoły  

2. RUCIANE NIDA

  • NIEDZIELE I ŚWIĘTA
    godz. 8:30, 10:30, 19:00 (w wakacje)
    12:30 (kaplica w Wejsunach),

     

  • DNI POWSZEDNIE
    godz. 18:00

  • NIEDZIELA
    7:30; 9:30; 11:30; 18:00

  • DNI POWSZEDNIE
    7:30 i 18:00
    W sezonie wakacyjnym (lipiec-sierpień) TYLKO 7:30

3. WIARTEL

  • Niedziela
    8.30 i 10.00 i sobota g. 19.00 (lipiec-sierpień) jako niedzielna Msza Święta

     

  • Kaplica dojazdowa w Pogobiu g. 11.30

4. PISZ

  • NIEDZIELA:
    7:00, 9:00, 10:30, 12:00, 16:00, 18:00; 20.00.

     

  • DNI POWSZEDNIE
    6:30, 15:00, 18:00,

  • NIEDZIELA:
    Niedziela 8:00, 9:30, 11:00 (dla dzieci), 17:00
 
  • DNI POWSZEDNIE:
    17:00
  • NIEDZIELA:
    godz. 7.00, 8.30, 10.00, 11.30, 13.30 (w Starych Gutach)
    godz. 15.00 (w kaplicy przycmentarnej w lipcu i sierpniu nie ma Mszy św.)
    17.00 – dla wszystkich
 
  • DNI POWSZEDNIE:
    7.00 i 18.00

Rozważania
Szlak Papieski Apostołów Miłosierdzia
Oprac. s. Goretti Mirecka OSB

Jestem miłością i miłosierdziem samym – mówił o sobie Jezus, prosząc siostrę Faustynę, żeby ogłosiła to orędzie całemu światu. I ogłosiła. Jej dzieło przejęli następni, którzy głoszą je nieustannie, każdemu, codziennie na nowo.

Czy  chcesz i Ty - pielgrzymie Kajakowego Szlaku Papieskiego Apostołów Miłosierdzia - dołączyć do tego grona?

 

W Starym Zakonie wysyłałem proroków do ludu mego gromami. Dziś wysyłam ciebie do całej ludzkości z Moim miłosierdziem. Nie chcę karać zbolałej ludzkości, ale pragnę ją uleczyć przytulając ją do Swego Miłosiernego Serca /Dzienniczek, 1588/.

      Miłosierdzie Boże opiewa Pismo św. zarówno Starego jak i Nowego Testamentu. Księga Psalmów jest zwana skarbnicą pieśni o nieskończonej miłości Boga do swego ludu. Podobnie księgi prorockie, mądrościowe czy cała historia zbawienia – to historia wielkiego umiłowania grzesznika. Bóg w Biblii jawi się jako Bóg litujący się nad grzesznikiem, przebaczający, miłosierny dla tych, którzy Go wzywają. Dlaczego więc nowe objawienie dane polskiej zakonnicy S. Faustynie? Pozostanie to Bożą tajemnicą, którą powinniśmy przyjąć z pokorą i wdzięcznością. 

Oddajmy głos samemu Jezusowi Miłosiernemu: Pragnę, aby poznał świat cały miłosierdzie Moje. Niepojętych łask pragnę udzielać duszom, które ufają Mojemu miłosierdziu /Dzienniczek, 687/, a także dalej: Jestem Święty po trzykroć i brzydzę się najmniejszym grzechem. Nie mogę kochać duszy, którą plami grzech. Ale jeśli żałuje, to nie ma granic dla Mojej hojności /Dzienniczek, 1728/.

Świat ma poznać ten największy przymiot Boży przez Jezusową sekretarkę, jak sam Pan nazwał  S. Faustynę: Sekretarko Moja, napisz, że jestem hojniejszy dla grzeszników, aniżeli dla sprawiedliwych. Dla nich zstąpiłem na ziemię. Dla nich przelałem krew. Niech się nie lękają do Mnie przybliżyć /Dzienniczek, 1275/.  Jezus sam wychodzi naprzeciw zbolałej ludzkości, bowiem  Gdy dusza pozna ciężkość swych grzechów, gdy się odsłoni duszy cała przepaść nędzy, w jakiej się pogrążyła, niech nie rozpacza, ale z ufnością niech się rzuci w ramiona Mojego miłosierdzia, jak dziecko w objęcia ukochanej matki (Dzienniczek, 1541). Czyż potrzeba bardziej wyrazistego obrazu niż ramiona kochającej matki dla zalęknionego dziecka? Słowa otuchy i czułej bliskości nasz Pan wyraża jeszcze i tak: Nie lękaj się, duszo grzeszna, swego Zbawiciela, pierwszy zbliżam się do ciebie, bo wiem, że sama z siebie nie jesteś zdolna wznieść się do Mnie. Nie uciekaj dziecię od Ojca swego, chciej wejść w rozmowę sam na sam ze swym Bogiem miłosierdzia, który sam chce ci powiedzieć słowa przebaczenia i obsypać cię swymi łaskami (Dzienniczek, 1485). Jednego tylko Jezus od nas żąda: całkowitej ufności w Jego miłosierdzie: Łaski z mojego miłosierdzia czerpie się jednym naczyniem, a nim jest – ufność. Im dusza więcej zaufa, tym więcej otrzyma. Wielką mi są pociechą dusze o bezgranicznej ufności, bo w takie dusze przelewam wszystkie skarby swych łask. Cieszę się, że żądają wiele, bo moim pragnieniem jest dawać wiele, i to bardzo wiele. Smucę się natomiast, jeżeli dusze żądają mało, zacieśniają swe serca (Dzienniczek, 1578).

         Sam Zbawiciel traktuje te objawienia jako przygotowanie do czasów ostatecznych. Mów światu o Moim miłosierdziu. Niech pozna ludzkość niezgłębione Miłosierdzie Moje. Jest to znak na czasy ostateczne. Po nim nadejdzie dzień sprawiedliwości Mojej /Dzienniczek, 848/.

Zagłębiając się w tajemnicę Bożego Miłosierdzia płynąc dziś piękną Krutynią, tą samą trasą, jaką pokonał w 1957 roku Karol Wojtyła i jego młodzi przyjaciele, warto pamiętać, że Pan Jezus przez S. Faustynę podał nam kilka narzędzi, przez które możemy korzystać z Jego miłosierdzia. Pierwsze – to obraz Jezusa Miłosiernego z podpisem: Jezu ufam Tobie! Podaję ludziom naczynie, z którym mają przychodzić po łaski do źródła miłosierdzia. Tym naczyniem jest ten obraz z podpisem: Jezu, ufam Tobie /Dzienniczek, 327/. Dodaje ponadto ważną obietnicę: że dusza, która czcić będzie ten obraz nie zginie. Obiecuję także już tu na ziemi zwycięstwo nad nieprzyjaciółmi, a szczególnie w godzinę śmierci Ja sam bronić jej będę jako Swej chwały /Dzienniczek, 47-48/.    

     Następnie Pan nauczył S. Faustynę odmawiać na zwykłym różańcu Koronkę do Bożego Miłosierdzia: Odmawiaj nieustannie tę koronkę,  której cię nauczyłem. Ktokolwiek będzie ją odmawiał dostąpi wielkiego miłosierdzia w godzinę śmierci, chociażby grzesznik był najzatwardzialszy jeżeli raz odmówi tę Koronkę, dostąpi nieskończonego Miłosierdzia Mojego /Dzienniczek, 1728/.

       Spośród całego dnia Jezus wyróżnił tzw. Godzinę Miłosierdzia 15.00 – 16.00, jako godzinę swojego konania i śmierci na krzyżu: O trzeciej godzinie błagaj Mojego miłosierdzia szczególnie dla grzeszników i choć przez krótki moment zagłębiaj się w męce Mojej, szczególnie w Moim opuszczeniu w chwili konania. Jest to godzina wielkiego miłosierdzia dla świata całego /Dzienniczek, 1320/.

      Jezus domaga się także ustanowienia Święta Miłosierdzia w II niedzielę wielkanocną.  W tym dniu, dla tych, którzy przystąpią do spowiedzi i Komunii św. otwarte będą upusty łaski całkowitego darowania win i kar czyśćcowych: Nim przyjdę jako Sędzia sprawiedliwy, otwieram na oścież drzwi Mego miłosierdzia. Kto  nie chce przejść przez drzwi miłosierdzia ten musi przejść przez drzwi sprawiedliwości Mojej /Dzienniczek, 1146/.

Kult Miłosierdzia Bożego, zainicjowany przez św. Faustynę i bł. ks. Michała Sopoćkę (beatyfikowanego w 2008 r., wileńskiego spowiednika Faustyny, głosiciela kultu miłosierdzia, założyciela zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego), rozwinął się z Polski na cały świat. Chyba najbardziej przyjął się na Filipinach, gdzie codziennie o godzinie 15.00 zamiera ruch na ulicach i odmawiana jest właśnie Koronka do Miłosierdzia Bożego.

Ta refleksja zrodziła się z zachwytu Jezusem, który jest Miłosierdziem.
Będziemy szczęśliwe jeśli i Ty Go pokochasz i jeśli uczynisz ze swego serca dolinę ufności, którą On będzie mógł zalać deszczem Miłosierdzia.

                                                  Siostry Jezusa Miłosiernego

      Jezus, który wielokrotnie objawiał się Faustynie, kazał jej zapisać takie słowa: Córko moja umiłowana, mów światu o Moim miłosierdziu, o mojej miłości. Palą mnie płomienie miłosierdzia, pragnę je wylewać na dusze ludzkie. O jaki Mi ból sprawiają, kiedy ich przyjąć nie chcą. Córko moja, czyń, co jest w twej mocy, w sprawie rozszerzenia czci miłosierdzia Mojego, ja dopełnię czego ci nie dostawa. Powiedz zbolałej ludzkości, niech się przytuli do miłosiernego Serca Mojego, a Ja ich napełnię pokojem. Powiedz, córko moja, że jestem miłością i miłosierdziem samym. Kiedy dusza zbliża się do Mnie z ufnością, napełniam ją takim ogromem łaski, że sama w sobie tej łaski pomieścić nie może, ale promieniuje na inne dusze. Dusze, które szerzą cześć miłosierdzia mojego, osłaniam je przez życie całe, jak czuła matka swe niemowlę, a w godzinę śmierci nie będę im sędzią, ale miłosiernym Zbawicielem. W tej ostatniej godzinie nic dusza nie ma na swą obronę, prócz miłosierdzia mojego; szczęśliwa dusza, która przez życie zanurzała się w zdroju miłosierdzia, bo nie dosięgnie jej sprawiedliwość. Wszystko, co istnieje, jest zawarte we wnętrznościach mojego miłosierdzia, głębiej niż niemowlę w łonie matki. Jak boleśnie rani mnie niedowierzanie mojej dobroci? Najboleśniej ranią mnie grzechy nieufności.

    Kim była ta, którą Jezus Zbawiciel świata nazywa słodkim imieniem córko Moja i przekazał jej orędzie miłosierdzia?

Helenka Kowalska  urodziła się 25 sierpnia 1905 roku we wsi Głogowiec, jako trzecie spośród dziesięciorga dzieci w rodzinie Stanisława i Marianny Kowalskich. Ochrzczona została dwa dni później w kościele parafialnym w Świnicach Warckich. W wieku 9 lat przystąpiła do pierwszej Komunii Świętej. Do szkoły chodziła niecałe trzy lata i to tylko zimą, kiedy nie było prac polowych i dzieci miały więcej czasu.

Jako kilkunastoletnia dziewczyna poszła na służbę do zamożnych rodzin w Aleksandrowie Łódzkim i Łodzi. Już od siódmego roku życia odczuwała wezwanie do służby Bożej, ale rodzice nie wyrażali zgody na jej wstąpienie do klasztoru ze względu na brak posagu i przywiązanie do córki. Przynaglona jednak wizją cierpiącego Chrystusa podczas zabawy w łódzkim parku, w lipcu 1924 roku opuściła Łódź i wyjechała do Warszawy, by szukać miejsca w klasztorze. Przez rok pracowała jeszcze jako pomoc domowa, by zarobić na skromny posag. Dnia 1 sierpnia 1925 roku wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Warszawie przy ul. Żytniej. W tym Zgromadzeniu przeżyła 13 lat przebywając w wielu domach, najdłużej w Krakowie, Warszawie, Płocku i Wilnie, pełniąc obowiązki kucharki, sprzedawczyni w sklepie z pieczywem, ogrodniczki i furtianki. Zachorowała na gruźlicę płuc i przewodu pokarmowego, dlatego ostatnie 8 miesięcy spędziła w szpitalu na Prądniku w Krakowie. Większe cierpienia od tych, które niosła gruźlica, znosiła jako dobrowolna ofiara za grzeszników i apostołka Bożego Miłosierdzia. Doświadczyła też wielu nadzwyczajnych łask: objawień, ekstaz, daru bilokacji, ukrytych stygmatów, czytania w duszach ludzkich, mistycznych zaręczyn i zaślubin.

   Zasadniczym zadaniem, do którego Pan Jezus powołał S. Faustynę było przekazanie Kościołowi i światu orędzia Miłosierdzia, które nie jest czymś nowym, ale przypomnieniem biblijnej prawdy o miłości miłosiernej Boga do każdego człowieka, wezwaniem do zawierzenia Mu swego życia i czynnej miłości wobec bliźnich. Jezus nie tylko ukazał jej głębię swego miłosierdzia, ale także przekazał nowe formy kultu: obraz z podpisem Jezu, ufam Tobie, święto Miłosierdzia, Koronkę do Miłosierdzia Bożego i modlitwę w chwili Jego konania na krzyżu, zwaną Godziną Miłosierdzia. Do każdej z nich, a także do głoszenia orędzia Miłosierdzia, przywiązał wielkie obietnice pod warunkiem wielkiego zaufania Bogu oraz świadczenia miłosierdzia bliźnim. Na polecenie Chrystusa i swojego spowiednika – bł. Ks. Michała Sopoćko – orędzie Bożego Miłosierdzia spisała w Dzienniczku – jedynym polskim mistycznym dziele. 

Św. Faustyna  Kowalska dziś znana jest na całym świecie jako Sekretarka Chrystusa Miłosiernego. Całe życie S. Faustyny było jednym wielkim pragnieniem, by zrealizować polecenie Chrystusa i ogłosić całemu światu Jego orędzie miłosierdzia. Bóg od początku prowadził ją przez życie do większej zażyłości z Nim, przygotowując do przyjęcia prawdy o Bożym Miłosierdziu. W Wilnie Jezus powiedział do S. Faustyny:  Tyś świadkiem miłosierdzia Mego, na wieki stać będziesz przed tronem Moim jako żywy świadek miłosierdzia Mego /Dzienniczek, 417/.

/z książki s. M. Elżbiety Siepak ZMBM, pt.: Dar Boga dla naszych czasów/

 

        Apostołka Bożego Miłosierdzia, Sekretarka Jezusa Miłosiernego, Prorok naszych czasów, wielki Mistyk, Mistrzyni życia duchowego – to tytuły, które najczęściej pojawiają się przy imieniu św. Siostry Faustyny Kowalskiej ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia. Należy do grona najbardziej znanych i lubianych świętych oraz największych mistyków w historii Kościoła. W Dzienniczku – S. Faustyna wskazuje na miłosierdzie – jako na największy przymiot Boga. Najdoskonalej Bóg okazał swoje miłosierdzie, że zesłał Syna swego na świat, który ukazał światu pełnię miłosierdzia Ojca, przez śmierć Chrystusa na Krzyżu i Jego Zmartwychwstanie. Przebite Serce Jezusa jest dla nas znakiem niezgłębionego Bożego Miłosierdzia, otwartego dla każdego człowieka.

  1. Faustyna, poznając tajemnicę Bożego Miłosierdzia, starała się wyrazić Jego wielkość za pomocą licznych obrazów. W Dzienniczku napotkamy wiele określeń tego największego przymiotu Boga, np.: morze miłosierdzia, otchłań, żywa krynica miłości, dobroć nieskończona. Nasz Bóg jest Bogiem Miłości. Tego nie znajdujemy w żadnej religii świata. Tę prawdę usłyszała S. Faustyna od Pana Jezusa podczas jednego z objawień: Miłosierdzie jest największym przymiotem Boga. Wszystkie dzieła rąk Moich są ukoronowane miłosierdziem. Jezus, który wielokrotnie objawiał się S. Faustynie, kazał jej zapisać takie słowa: Córko moja miłowana, mów światu o Moim miłosierdziu, o Mojej miłości. Palą mnie płomienie miłosierdzia, pragnę je wylewać na dusze ludzkie. O jaki Mi ból sprawiają, kiedy ich przyjąć nie chcą.

Od S. Faustyny pochodzi pięć form kultu Bożego Miłosierdzia: obraz Miłosierdzia Bożego – „Jezu ufam Tobie”; Koronka do Miłosierdzia Bożego, Godzina Miłosierdzia (godz. 15, w której Jezus skonał na krzyżu), Dzienniczek, a także Litania do Miłosierdzia Bożego i samo święto – Niedziela Miłosierdzia.

Siostra Faustyna zmarła 5 października 1938 roku w klasztorze w Krakowie-Łagiewnikach mając zaledwie 33 lata. Z jej charyzmatu i doświadczenia mistycznego zrodził się Apostolski Ruch Bożego Miłosierdzia, który kontynuuje jej misję, głosząc światu orędzie Miłosierdzia poprzez świadectwo życia, czyny, słowa i modlitwę. Dokładnie 58 lat po jej śmierci – 18 kwietnia 1993 roku Ojciec Święty Jan Paweł II – wyniósł S. Faustynę do chwały ołtarzy jako błogosławioną, a 30 kwietnia – Jubileuszowego Roku 2000 roku – zaliczył do grona świętych Kościoła. Jej relikwie znajdują się w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach.

        Ojciec Święty Jan Paweł II napisał, że w wieku wielkich totalitaryzmów S. Faustyna stała się rzeczniczką przesłania, iż jedyną siłą zdolną zrównoważyć ich zło jest prawda o miłosierdziu Boga. Jej Dzienniczek nazwał ewangelią miłosierdzia pisaną w perspektywie XX wieku, która pozwoliła ludziom przetrwać niezwykle bolesne doświadczenia tych czasów. Orędzie to – powiedział Ojciec Święty Benedykt XVI – jest rzeczywiście głównym przesłaniem naszych czasów: miłosierdzie jako Boża moc, jako Boża granica dla zła całego świata. Papież Franciszek także często cytuje Dzienniczek polskiej świętej. Chociażby w adhortacji apostolskiej Gaudete et exsultate, gdzie przytacza zapisane przez S. Faustynę słowa Jezusa: Nie znajdzie ludzkość uspokojenia, dopokąd się nie zwróci z ufnością do miłosierdzia Mojego.

       Nieco w cieniu św. Siostry Faustyny Kowalskiej pozostaje jej duchowy opiekun – błogosławiony ksiądz Michał Sopoćko. Pan Jezus wybrał go na promotora kultu Bożego Miłosierdzia. Gorliwy kapłan pozostał wierny temu zadaniu, aż do śmierci. Tyle koron będzie w koronie jego, ile dusz się zbawi przez dzieło to.  Nie za pomyślność w pracy, ale za cierpienie nagradzam /Dzienniczek, 90/.

Kim był ten cichy apostoł?

Ksiądz Michał Sopoćko urodził się 1 listopada 1888 r. w Nowosadach. Od młodych lat pragnął zostać kapłanem.  Wyższe Seminarium Duchowne ukończył w Wilnie i tam w 1914 r. przyjął święcenia kapłańskie. Początkowo pełnił obowiązki wikariusza, kapelana wojskowego, następnie ojca duchownego kleryków i wykładowcy uniwersyteckiego.

W 1933 r. spotkał siostrę Faustynę i został jej spowiednikiem. Był pierwszym kapłanem, który mimo początkowych wątpliwości, uwierzył w otrzymywane przez nią objawienia. Zatroszczył się o potwierdzenie, że S. Faustyna jest osobą wiarygodną, a potem do końca swego życia propagował kult Miłosierdzia Bożego. To on kazał S. Faustynie spisywać swoje prywatne objawienia, aby spowiedź nie zabierała tak dużo czasu. Tak powstał Dzienniczek autorstwa S. Faustyny. Ks. Michał Sopoćko postarał się też o namalowanie pierwszego obrazu Jezusa Miłosiernego w Wilnie. Po

II wojnie światowej, na skutek zmiany granic Polski, zamieszkał w 1947 r. w Białymstoku Do końca życia słowem i piórem głosił Boże Miłosierdzie. Sam Pan Jezus dał o Ks. Sopoćce takie świadectwo 30 sierpnia 1937 roku: Przez niego rozsiewam pociechy dla dusz cierpiących, udręczonych. Przez niego upodobało mi się rozgłosić cześć dla miłosierdzia Mojego, a przez to dzieło Miłosierdzia więcej dusz do Mnie zbliży, aniżeli on dzień i noc rozgrzeszał aż do końca życia swego, bo tak pracowałby tylko do końca życia, a przez dzieło to pracował będzie do końca świata.

Z kolei Ks. Sopoćko w swoich wspomnieniach o S. Faustynie zanotował, że sprawę kultu Miłosierdzia Bożego, a w szczególności ustanowienie Święta Miłosierdzia Bożego w pierwszą niedzielę po Wielkanocy uważa za jeden z głównych celów swojego życia. Dzisiaj korzystamy z owoców jego pracy.

     Kiedy S. Faustyna skarżyła się Panu Jezusowi, że nie da rady, że ona się do tego dzieła nie nadaje, Pan Jezus obiecał jej dać pomocnika. Po latach próby i ciemności duchowych Zbawiciel wysłuchał jej gorącej modlitwy: Dobroć Jezusa jest nieskończona – zapisała w Dzienniczku. Obiecał mi pomoc widzialną na ziemi i otrzymałam ją w krótkim czasie w Wilnie. Tym pomocnikiem miał być właśnie spowiednik sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Wilnie. Jego penitentką w 1933 roku stała się  też S. Faustyna. Oto jest pomoc widzialna dla ciebie na ziemi. On ci dopomoże spełnić wolę Moją na ziemi – mówił Pan Jezus do S. Faustyny, wskazując jej w widzeniu Ks. Michała Sopoćkę jako spowiednika i kierownika duchowego /Dzienniczek, 53/.

Oboje byli dla siebie pomocnikami.  Spełniła się wizja S. Faustyny, kiedy to widziała jak dwa potężne filary wspierają świątynię Miłosierdzia Bożego. Te filary to S. Faustyna i Ks. Michał Sopoćko. Ona widziała w nim zastępcę Chrystusa /por. Dzienniczek, 365/ i w tym duchu odbierała jego posługę: Spowiednik jest dla mnie wyrocznią, słowo jego jest święte dla mnie – mówię to o swoim kierowniku /Dzienniczek, 293/. Jej zaufanie nie miało granic: Naśladowałam ślepego, który ufa przewodnikowi i trzyma się silnie jego ręki, i nie odstępuje ani na chwilę od posłuszeństwa, które było mi deską ratunku w próbie ognistej /Dzienniczek, 68).

Kiedy indziej, podczas Mszy Świętej odprawianej przez Księdza Sopoćkę, widziała Jezusa, który rzekł do niej: Myśl jego jest ściśle złączona z myślą Moją, a więc bądź spokojna o dzieło Moje, nie dam mu się pomylić, a ty nic nie czyń bez jego pozwolenia – to napełniło duszę moją wielkim spokojem o całość dzieła tego /Dzienniczek, 1408/.

  Po wyjeździe S. Faustyny z Wilna, w kwietniu 1936 roku, Ks. Sopoćko zaczął szukać w pismach teologicznych Ojców Kościoła potwierdzenia jej słów, że Miłosierdzie Boga jest największym  Bożym przymiotem. Odnalazł je między innymi w dziełach św. Augustyna i św. Tomasza. Od tego momentu zaczął pisać artykuły na temat Bożego Miłosierdzia, przygotowywał drukiem obrazki i modlitwy, w tym Koronkę do Bożego Miłosierdzia. W listach do S. Faustyny informował ją o wszystkich podejmowanych działaniach. Myślał też o tym, jak wykonać polecenie Chrystusa, co do powstania nowego zgromadzenia i zabiegał o ustanowienie Święta Miłosierdzia Bożego.

Kiedy w 1938 roku w Krakowie zmarła S. Faustyna Kowalska, główny ciężar głoszenia orędzia o Bożym Miłosierdziu spoczął na Księdzu Sopoćce. W 1939 roku udał się nawet do Rzymu, by zabiegać o zatwierdzenie nowego kultu. Dowiedział się jednak, że pierwszym będzie zgoda i aprobata Episkopatu Polski. Rozmowa z Prymasem Polski kard. Augustem Hlondem upewniła go, że sprawa ma duże szanse powodzenia. Niestety – wybuch II wojny światowej pokrzyżował dobre zamiary. W czasie jej trwania Ks. Sopoćko zapoczątkował nowe zgromadzenie zakonne, które miałoby – zgodnie z objawieniami S. Faustyny – służyć idei Miłosierdzia Bożego. 16 listopada 1944 – przyjął śluby prywatne 6 członkiń tworzącego się zgromadzenia zakonnego.

Sytuacja Kościoła w Polsce, w nowych granicach geograficznych i nowej sytuacji politycznej, jakim był ucisk ze strony ZSRR na Kościół w Polsce, też nie ułatwiał zadania. Kontakty z Watykanem były bardzo utrudnione, Ks. Kardynał Hlond nie żył. Ks. Michał Sopoćko został, po ludzku patrząc, sam. On nie miał objawień, a S. Faustyny od 1938 roku nie było na tej ziemi. Siostry ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia  nie wspomagały go. W Białymstoku prowadził wykłady w Wyższym Seminarium Duchownym, liczne kursy katechetyczne dla sióstr zakonnych i świeckich katechetów, ożywioną akcję trzeźwościową, zajął się też nowym zgromadzeniem, które ostatecznie przyjęło nazwę: Siostry Jezusa Miłosiernego z pierwszą siedzibą w Myśliborzu. *

* Zaangażowanie Ks. Michała Sopoćki w sprawę szerzenia kultu Bożego Miłosierdzia napotykało często jednak na opór. Najtrudniejsze chwile przyszły wraz z notyfikacją Kongregacji Świętego Oficjum z 6 marca 1959 roku, która zawierała polecenie zaprzestania propagowania kultu Miłosierdzia Bożego w formach postulowanych przez s. Faustynę. Jak się później okazało – wynikało to z błędów w tłumaczeniu Dzienniczka. Ks. Sopoćko podporządkował się decyzji Watykanu. Choć nadal pracował naukowo nad uzasadnianiem potrzeby kultu Bożego Miłosierdzia, nie wspominał już o objawieniach S. Faustyny.

Ks. Michał Sopoćko zmarł 15 lutego 1975 r., w dzień imienin S. Faustyny! Nie doczekał odwołania zakazu Stolicy Apostolskiej. Notyfikacja zakazująca głoszenia kultu Bożego Miłosierdzia według objawień S. Faustyny została zniesiona trzy lata później, dnia 15 kwietnia 1978 r. za sprawą Kardynała Karola Wojtyły.

Beatyfikacja ks. Michała Sopoćki miała miejsce 28 września 2008 r. w Białymstoku. Jego doczesne szczątki spoczywają w tamtejszym Sanktuarium Miłosierdzia Bożego. Gdy jego relikwie docierają do odległych krajów i kontynentów, ludzie pytają: dlaczego tak mało wiemy o tym żarliwym apostole miłosiernej miłości Bożej? Niewiele, niestety, mówi się o nim także w jego umiłowanej Ojczyźnie. Czy nie nadszedł – mocno już spóźniony – czas, by zaczęły się spełniać poświęcone mu niegdyś słowa białostockiej poetki:

Przyszłość kiedyś okaże, a wieczność – odsłoni,
Kim był, czego dokonał, jak pojmował życie!…
Jakie kruszce zaskarbił za prawdą w pogoni,
Do jakich heroizmów powołań w ukryciu!

/M. Różycka, Przyjaciel Boży/

 

 

       Współczesna historia ma  wielu świadków Bożego Miłosierdzia, ale najbardziej szczególną postacią jest św. Jan Paweł II.

     Apostołem Miłosierdzia Bożego nazwał Jana Pawła II  emerytowany papież Benedykt XVI. Podczas spotkania z wiernymi – na modlitwie Regina Coeli 30 marca 2008 r. – podkreślił, że cała posługa polskiego papieża była służbą na rzecz prawdy o Bogu, człowieku i pokoju na świecie w świetle Bożego Miłosierdzia. Wieczorem niezapomnianej soboty 2 kwietnia 2005 roku, kiedy zamknął oczy na tym świecie, przypadała wigilia tej drugiej Niedzieli Wielkanocy. Wielu zwróciło uwagę na ten wyjątkowy zbieg okoliczności, jakim była śmierć papieża w przeddzień Niedzieli Miłosierdzia Bożego.

Ale oddajmy głos samemu Papieżowi. W 1997 roku w Krakowie powiedział: Orędzie Miłosierdzia Bożego zawsze było mi bliskie i drogie. Historia jakby wpisała to orędzie w tragiczne doświadczenia drugiej wojny światowej. W tych trudnych latach było ono szczególnym oparciem i niewyczerpanym źródłem nadziei nie tylko dla krakowian, ale dla całego narodu. Było to i moje osobiste doświadczenie, które zabrałem ze sobą na Stolicę Piotrową i które niejako kształtuje obraz tego pontyfikatu.

Kilka lat później – podczas homilii na krakowskich Błoniach – Ojciec Święty wołał: Trzeba spojrzenia miłości, aby dostrzec obok siebie brata, który wraz z utratą dachu nad głową, możliwości godnego utrzymania rodziny i wykształcenia dzieci doznaje poczucia opuszczenia, zagubienia i beznadziei. Potrzeba wyobraźni miłosierdzia, aby przyjść z pomocą dziecku zaniedbanemu duchowo i materialnie, aby nie odwracać się od chłopca czy dziewczyny, którzy zagubili się w świecie różnorakich uzależnień lub przestępstwa, aby nieść radę, pocieszenie duchowe i moralne wsparcie tym, którzy podejmują wewnętrzną walkę ze złem, Potrzeba tej wyobraźni wszędzie tam, gdzie ludzie w potrzebie wołają do Ojca Miłosierdzia: chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj. Oby dzięki bratniej miłości tego chleba nikomu nie brakowało. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią  /Kraków 18.08.2002r./

Jan Paweł II doskonale rozumiał i głosił, że współcześni chrześcijanie powinni pojmować miłosierdzie nie jako wybaczanie za wszelką cenę, ale jako sprzeciw wobec zła. Miłosierdzie ma być miłością wychodzącą naprzeciw ludzkiej biedzie, ma być kochaniem słabego, grzesznego człowieka. Właśnie taka miłość, pełna miłosierdzia, potrafi właściwie rozumieć sprawiedliwość, solidarność, wyczuwa to, co jest w danej sytuacji słuszne. Taką miłością, na wzór Jezusa Miłosiernego, umiał żyć Jan Paweł II. Sam był zawsze blisko ludzi w trudnej sytuacji społecznej, politycznej, moralnej nawet w odległych zakątkach świata. Odwiedzając poszczególne narody pomagał im, budząc większą wrażliwość w sercach ludzi, którzy byli w stanie coś zmienić, polepszyć los ludzi potrzebujących.

Papież wołał, by szeroko otworzyć drzwi naszego serca Chrystusowi, by wypłynąć na głębię Bożego Miłosierdzia. Swoim osobistym przykładem i cierpieniem płacił cenę tego, by nikt nie zagubił się i nie zginął na wieki. Ojciec Święty niestrudzenie głosił orędzie miłosierdzia wszystkim wiernym i ludziom dobrej woli. Ramy tego szczególnego wyznania wiary wyznaczyły słowa: Bóg bogaty w miłosierdzie. Pod takim tytułem ukazała się na progu pontyfikatu druga papieska encyklika, pod takim też hasłem upłynęła Jego ostatnia pielgrzymka do Ojczyzny. Jaką prawdę zawiera w sobie to radujące nas stwierdzenie? To hasło – tłumaczył Papież w homilii na krakowskich Błoniach – jest niejako streszczeniem całej prawdy o tej miłości Boga do człowieka, która przyniosła ludzkości odkupienie. Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie, przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował, i to nas, umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia (Ef 2, 4-5). Pełnia tej miłości objawiła się w ofierze Krzyża. Nikt bowiem nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich (J 15, 13). Taka jest miara miłosiernej miłości! Taka jest miara miłosierdzia Bożego! Miłosierdzie jest niejako odpowiedzią Boga na zło obecne w świecie. To krzepiące orędzie – mówił Jan Paweł II – jest skierowane przede wszystkim do człowieka, który udręczony jakimś szczególnie bolesnym doświadczeniem, albo przygnieciony ciężarem popełnionych grzechów utracił wszelką nadzieję w życiu i skłonny jest ulec pokusie rozpaczy. Takiemu człowiekowi ukazuje się łagodne oblicze Chrystusa, a promienie wychodzące z Jego Serca padają na niego, oświecają go i rozpalają, wskazują drogę i napełniają nadzieją.

 W 2002 r. na krakowskich Błoniach Jan Paweł II zachęcał nas, byśmy przekuli doświadczenie miłosierdzia Bożego na czyn. Nawiązując do słów z Dives in misericordia: Człowiek dociera do miłosiernej miłości Boga, do Jego miłosierdzia o tyle, o ile sam przemienia się wewnętrznie w duchu podobnej miłości w stosunku do bliźnich, zwracał się do Rodaków: Obyśmy na tej drodze odkrywali coraz pełniej tajemnicę miłosierdzia Bożego i żyli nią na co dzień! W obliczu współczesnych form ubóstwa, których jak wiem nie brakuje w naszym kraju, potrzebna jest dziś – jak to określiłem w liście Novo millennio ineunte – «wyobraźnia miłosierdzia» w duchu solidarności z bliźnimi, dzięki której pomoc będzie «świadectwem braterskiej wspólnoty dóbr». Niech tej «wyobraźni» nie zabraknie mieszkańcom Krakowa i całej naszej Ojczyzny. Niech wyznacza duszpasterski program Kościoła w Polsce. Niech orędzie o Bożym miłosierdziu zawsze znajduje odbicie w dziełach miłosierdzia ludzi.  

Na progu śmierci – w przesłaniu przygotowanym na Święto Miłosierdzia Bożego – Jan Paweł II napisał: Pragnę ponownie zawierzyć tej miłości Kościół i świat, wszystkich ludzi na całym okręgu ziemi, a także siebie samego w mojej słabości.

Papież Jan Paweł II  odszedł do Domu Ojca 2 kwietnia 2005 roku o godz. 21.37,  kiedy Kościół świętował już Niedzielę Bożego Miłosierdzia. Ten wielki Apostoł Bożego Miłosierdzia został beatyfikowany 1 maja 2011 r. przez swego następcę – Benedykta XVI oraz kanonizowany 27 kwietnia 2014 r. przez papieża Franciszka. Obydwie uroczystości odbyły się w Niedzielę Bożego Miłosierdzia w Rzymie.

Święty Janie Pawle II
Apostole Miłosierdzia Bożego
módl się za nami!

 

„Nie ma dla człowieka innego źródła nadziei, jak miłosierdzie Boga”

                                                                  Jan Paweł II Kraków- Łagiewniki 2002 rok.

 

        W Roku Jubileuszowym 2000 Ojciec Święty Jan Paweł II ustanowił Święto Miłosierdzia dla całego Kościoła oraz przekazał światu – a więc i każdemu z nas – na trzecie tysiąclecie wiary prorockie orędzie Miłosierdzia. Przekazuję je wszystkim ludziom – powiedział – aby uczyli się coraz pełniej poznawać prawdziwe oblicze Boga i prawdziwe oblicze człowieka.

Dwa lata później – już po raz drugi jako Papież – pielgrzymował do łagiewnickiego Sanktuarium, by w konsekrowanej przez niego nowej bazylice cały świat zawierzyć Miłosierdziu Bożemu. Wtedy też powiedział, że pragnie, aby orędzie o miłosiernej miłości Boga, które tutaj zostało ogłoszone za pośrednictwem Siostry Faustyny, dotarło do wszystkich mieszkańców ziemi i napełniało ich serca nadzieją. Niech to przesłanie rozchodzi się z tego miejsca na całą naszą umiłowaną Ojczyznę i na cały świat. Niech się spełnia zobowiązująca obietnica Pana Jezusa, że stąd ma wyjść iskra, która przygotuje świat na ostateczne Jego przyjście /por. Dzienniczek, 1732/. Trzeba tę iskrę Bożej łaski rozniecać. Trzeba przekazywać światu ogień miłosierdzia. W miłosierdziu Boga świat znajdzie pokój, a człowiek szczęście! To zadanie powierzam wam, drodzy bracia i siostry, Kościołowi w Krakowie i w Polsce oraz wszystkim czcicielom Bożego miłosierdzia, którzy tu przybywać będą z Polski i z całego świata. Bądźcie świadkami miłosierdzia!

A któż z nas nie pragnie pokoju i szczęścia?

Jakże wielu sercom przyniosło otuchę wezwanie Jezu, ufam Tobie, które podpowiedziała nam Opatrzność za pośrednictwem Siostry Faustyny! Ten prosty akt zawierzenia Jezusowi przebija najgęstsze chmury i sprawia, że promień światła przenika do życia każdego człowieka. Jezu, ufam Tobie (Rzym, 30.04.2000).  

             Kiedy zbliżamy się do końca Szlaku Apostołówów Miłosierdzia czas na osobistą refleksję, że i ja jestem powołany/a, by w swoim środowisku, w tym czasie, teraz być świadkiem, że Bóg, w którego wierzymy i którego miłujemy jest Bogiem Miłosierdzia.

Przed obrazem Jezusa Miłosiernego złóżmy osobiste zawierzenie siebie, swojej rodziny, przyjaciół Miłosierdziu Bożemu. Możemy skorzystać z papieskiego tekstu bądź posłużyć się osobistymi słowami:

Boże, Ojcze miłosierny,
który objawiłeś swoją miłość
w Twoim Synu Jezusie Chrystusie,
i wylałeś ją na nas w Duchu Świętym, Pocieszycielu,
Tobie zawierzamy dziś losy świata i każdego człowieka.

Pochyl się nad nami grzesznymi,
ulecz naszą słabość,
przezwycięż wszelkie zło,
pozwól wszystkim mieszkańcom ziemi
doświadczyć Twojego miłosierdzia,
aby w Tobie, Trójjedyny Boże,
zawsze odnajdywali źródło nadziei.

Ojcze przedwieczny,
dla bolesnej męki
i zmartwychwstania Twojego Syna,
miej miłosierdzie dla nas
i całego świata!*